Cześć!
Jestem Dorota. Przyjaciele mówią do mnie Doris, a w górach spędzam niemal każdą wolną chwilę. Chodzę po nich odkąd pamiętam, choć w zasadzie to nie pamiętam. Moją pierwszą, zdobytą górą jest Chojnik, który wznosi się na wysokość 622 m n.p.m. Weszłam na niego mając 2,5 lub 3,5 roku. Podobno nie pozwoliłam swoim rodzicom wziąć się na ręce czy na barana.
Od tej pory, wraz z biegiem lat, w góry wracam coraz częściej. Ostatnio śmiałam się, że jeśli nie wrócę z któregoś z wypadów, to znaczy, że znalazłam mały, przytulny domek i postanowiłam w nim zostać.
Nie potrafię powiedzieć, co mnie tam ciągnie. Czy jest to spokój jaki wówczas czuję, A może pozytywne, fizyczne zmęczenie? Czy może piękno przyrody, która zachwyca na każdym kroku lub być może jest to coś zupełnie innego. Nie potrafię wytłumaczyć i chyba nawet nie powinnam.
„Dlaczego chodzisz po górach?”. Odpowiedziałem, że ludzi można podzielić na dwa rodzaje:
Piotr Pustelnik
a) na tych, którym tej pasji nie trzeba tłumaczyć
b) na tych, którym się jej nie wytłumaczy
Moją pierwszą miłością w górach były Karkonosze. To w nich zdobywałam pierwsze szczyty i jeździłam na szkolne wycieczki kiedy byłam w szkole podstawowej. Poznawałam uroki zmiennej pogody i konieczność bycia przygotowaną na wszystko. To je jako pierwsze pokazałam swoim dzieciom.
W Karkonoszach mam swoje ulubione miejsca, do których lubię wracać, żeby choć na chwilę odetchnąć od codzienności i nabrać energii na następne dni. Jednym z nich jest naturalny punkt widokowy nad Kotłem Małego Stawu. Widać stąd Schronisko PTTK "Samotnia" i na dalszym planie, na Polanie Złotówka, Schronisko PTTK Strzecha Akademicka, a na nimi góruje Śnieżka.
I między innymi o takich miejscach będę tu pisała. Mam nadzieję, że wśród kolejnych artykułów znajdziesz coś co Cię zainspiruje lub dzięki czemu poznasz nowe przystanki w Twojej podróży przez góry 🙂
Zapraszam!